revelstein |
21 promuj |
2339. [Niecodziennik Polszewicki_wyd.39] | |||
----- Wczorajsze , doroczne obchody święta wojska, większości z nas nie przekonały raczej, że jesteśmy militarną potęgą. Po raz kolejny więc potwierdziła się teza, iż najlepiej wychodzi tej polskiej armii modlenie się na rozkaz, głośne tupanie kopytami i granie na trąbce smętnych melodyjek. Z resztą obowiązków jest już zdecydowanie gorzej. Tak zwane śmigłowce bojowe, strąca z procy bez większego problemu byle jaki pastuch kóz, nawet młodociany i z zezem. Nie wiadomo jakby było z samolotami, bo te z racji permanentnych awarii raczej nie latają. Pastuchy nie miały więc szansy sprawdzić się w tym segmencie. ----- Nijaki pan Dzięga (to jakiś biskup gdzieś spod Szczecina), przy okazji święta, ale nie wojska tylko którejś z Marysiek (za dużo ich i wiecznie plączą mi się), nie wytrzymał i spu... |
||||
Dodana przez: Promowana przez: |
||||
2011-08-16 08:53:02 |