Balsam Łomżyński: Wiele hałasu onuc |
31 promuj |
Płacz kochanków w małym brudnym hotelu | |||
Idąc śladem wrogów, prezes gwałtownie zapragnął otworzyć się na lewo i na prawo, zyskać nowe rzesze zwolenników i umocnić ducha w zasmuconych jak perony Dworca Wschodniego szeregach partyjnych. Długo błąkał się pośród zbiorów zapomnianych romantyków, drugorzędnych pozytywistów i wierszy Herberta, którego cenił wyłącznie z powodu osobliwej niechęci poety do Michnika. Darmo jednak szukał dogodnej metaforyki i właściwych postaci, na które Prawo i Sprawiedliwość mogłoby się otworzyć, trafiał bowiem na treści wyłącznie pornograficzne. A zatem, wertując pisma Ignacego Kraszewskiego zadrżał przy słowach następujących: Miłość uczciwa jest jak smarowidło w wozie, jużcić i bez niego jechać można, ale lżej z nim i nie skrzypi. Kartkując Herberta, zapłakał ujrzawszy co następuje: to co ... |
||||
Dodana przez: Promowana przez: |
||||
2011-06-18 03:25:26 |